#Błogosławiony: Al Green, największy żyjący piosenkarz soul, robi rzadki wygląd L.A.

„Vinyl ma ten renesans, ponieważ ludzie lubią dźwięk. Muzyka brzmi tak bogato i gęsto, brzmi jak mahoń, brzmi jak monogamia” – powiedział 73-letni Green podczas niedawnego wywiadu telefonicznego, zanim wyruszył w swoją pierwszą od siedmiu lat trasę koncertową. Składający się z zaledwie ośmiu koncertów, trasa obejmuje featuring rezerwacji na 50. rocznicy edycji New Orleans Jazz & Heritage Festival i kończy się 9 maja w Greek Theatre w Los Angeles.

Reklama

W połączeniu z trasą, Fat Possum Records zmontowało box deluxe set ze zremasterowanymi reprodukcjami wszystkich 26 singli Greena dla Hi Records wydanych od 1969 do 1978 roku, wydanych na 7-calowych winylach 45 rpm w sposób, w jaki pojawiły się pierwotnie.

„Al Green – The Hi Records Singles Collection” zaczyna się od inauguracyjnego wydawnictwa z 1969 roku, zdecydowanie memphiskiego soulu Greena na „I Want To Hold Your Hand” Beatlesów, i przebiega przez jego pół tuzina hitów nr 1 R&B aż do ostatniego singla z lat 70-tych, „To Sir with Love”, który osiągnął szczyt nr. 71.

„Matthew z Fat Possum nadąża za najnowszym tym, najnowszym tamtym,” wyjaśnił Green, rozwijając rytmiczną kadencję podobną do tego, co kręci z ambony przez większość niedziel, kiedy wygłasza swoje kazania.

Reklama

Jego rola jako pastora baptystów również zazwyczaj pozwala mu uwolnić ten charakterystyczny aksamitny tenor, który wyszedł na pierwszy plan z takimi hitami jak „Tired of Being Alone”, „Let’s Stay Together,”, „I’m Still In Love With You”, „Take Me to the River” i „Love and Happiness” ponad cztery dekady temu, nagraniami, które ustanowiły go największym męskim piosenkarzem soulowym od czasów Sama Cooke’a i Raya Charlesa pokolenie wcześniej.

„Powiedziałem mu, że powinni po prostu umieścić to wszystko na jednej płycie i mieć to już za sobą”, kontynuował Forrest City, Ark.-.urodzony piosenkarz kontynuował. „Powiedział, że chcą przywrócić winyl.”

Reklama

Materiał na box set, który zawiera również 58-stronicową książeczkę zawierającą trzy nowe eseje na temat jego muzyki i życia, zapewnia przegląd jego bogato nagradzanego związku z wytwórnią Hi Records z Memphis, a także jego bliskiego związku z producentem i autorem piosenek Willie Mitchell, który zmarł w 2010 roku i z którym Green wykonał praktycznie wszystkie te sygnowane nagrania.

Te świeckie hity są głównym punktem jego trasy, powiedział, ale on również włącza trochę materiału gospel. Jego aktualna set lista zawiera kilka jego własnych hitów, jak również jego wykonania „For the Good Times” Krisa Kristoffersona, kilka klasyków Otisa Reddinga („I’ve Been Loving You Too Long” i „The Dock of the Bay”), „My Girl” Temptations i standard gospel „Amazing Grace”. Jest wspierany przez 15-częściowy zespół, w tym 10 instrumentalistów, w większości pochodzących z Memphis.

Jego związek z muzyką zmieniał się z biegiem czasu. Odwrócił się od muzyki świeckiej w 1980 roku i przez ponad dekadę nagrywał tylko materiał gospel, gdy budował swoją kongregację w swoim kościele w Memphis, mniej niż trzy mile w dół drogi od tego popkulturowego sanktuarium dla wszystkich rzeczy związanych z Elvisem, Graceland.

Reklama

Duża część tej zmiany wynikała z samobójstwa w 1974 roku jego ówczesnej dziewczyny, Mary Woodson White, po poważnym poparzeniu go przez rzucenie na niego garnka z gorącą kaszą w jego domu. Przyjął ten incydent jako pobudkę po ustanowieniu się jednym z wiodących symboli seksu w muzyce we wczesnych latach 70-tych.

W ciągu dwóch lat Green został wyświęconym pastorem baptystów i założył własny kościół, wygłaszając kazania w niedziele i nadal nagrywając, chociaż sprzedaż jego świeckiej muzyki spadała.

W 1980 roku wydał „The Lord Will Make a Way,” pierwszy z serii albumów gospel. W połowie lat 90-tych powrócił jednak do muzyki świeckiej i od tego czasu nagrywa i występuje na żywo w obu trybach.

Reklama

Green, człowiek rodzinny z dwoma synami i czterema córkami, musiał się trochę zastanowić, aby wyjaśnić swoją motywację do ponownego koncertowania po tylu latach. „Nie wiem, dlaczego zarezerwowałem te osiem koncertów. Wiem, że muszę pozostać aktualny. Będę jeździł w trasy, bo to jest to, co robię. Koncertuję, tworzę muzykę, robię kościół – wszystko to.”

Piosenkarz Al Green sfotografowany w Las Vegas w 1996 roku.
(Lawrence K. Ho / Los Angeles Times)

Jego ostatni album studyjny, „Lay It Down”, ma ponad dekadę, ale rozszerzył gładkie, zmysłowe, oparte na groove brzmienie, które on i Mitchell rozwinęli z takim sukcesem w latach 70. Przewiduje powrót do studia po tej krótkiej trasie, aby pracować nad następcą, który może zaskoczyć niektórych długoletnich fanów swoim odchyleniem.

Reklama

„Ostatnim razem, gdy byłem w studiu, nagrałem 'Before the Next Teardrop Falls’,” odnosząc się do piosenki Tex-Mex piosenkarza i autora tekstów Freddy’ego Fendera, która w 1975 roku zdobyła nr 1 na Billboard Hot 100. Wersja Green’a, wyprodukowana przez weterana z Memphis, Matt’a Ross-Spang’a, została wydana we wrześniu dla serii Amazon Original z muzycznymi ekskluzywami streamingowymi.

„Zadzwonili do mnie i zapytali, 'Czy lubisz country i western?’, a ja odpowiedziałem, 'Tak, jak Ray Charles. To było niesamowite, jak on to zrobił’ „, nawiązując do przełomowych albumów Charlesa z początku lat 60-tych „Modern Sounds in Country & Western Music, Vol. I i II,” które zostały niedawno wznowione na jednej płycie CD.

Pytany, czy są współcześni piosenkarze – świeccy lub duchowi – których podziwia, Green zagrał dyplomatę.

Reklama

„To trochę jak polityka”, powiedział ze śmiechem. „Nie chcę nikogo wybierać – każdy ma swoją rolę do odegrania, więc niech ją odegra. To, co działa dla mnie, działa dla mnie. zawsze dbał o mnie, odkąd spędziłem całą noc w kurniku w Kentucky. Bóg powiedział: 'Musisz być pokorny i ustąpić, abyś mógł zostać podniesiony’. „

Al Green

Gdzie: Greek Theatre, 2700 N. Vermont Ave.., Los Angeles

Kiedy: 8 p.m. czwartek

Reklama

Koszt: $60 do $235

[email protected]

Follow @RandyLewis2 on Twitter.com

Reklama

Dla relacji Classic Rock, dołącz do nas na Facebooku

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.