DR650SE vs XR650L

Teraz, gdy posiadam obydwa i przejechałem na każdym z nich znaczną ilość mil…
Zostałem ostatnio zapytany w starym wątku, który rozpocząłem (gdy kupiłem DR650SE) dlaczego powiedziałem, że gdybym miał zrobić wszystko od nowa, wróciłbym do XR650L…. Pamiętajcie, że duża DR nie jest złym motocyklem; lubię ją i jak wspomniałem w tym wątku, nie planuję zmiany motocykla dopóki DR nie odejdzie na dobre… do tego czasu być może pojawi się zupełnie inna opcja.
Wątek:
http://www.twtex.com/forums/showthread.php?t=4320
Myślałem, że może to być pomocne dla wielu, jeśli opublikuję moją odpowiedź tutaj:

Nice looking setup
Wspomniałeś, że wolałbyś XR650L, gdybyś miał zrobić to jeszcze raz, dlaczego?

Jest kilka powodów:
1) XR jest po prostu lepszym dirt bike’iem (i lepszym wszechstronnym motocyklem, jeśli masz owady).
2) Zawieszenie XR, choć samo w sobie nie jest bezbłędne, zdmuchuje DR i jest też bardziej regulowane. DR jest zdecydowanie za słabo tłumione zarówno w kompresji jak i odbiciu i może być dość uciążliwe, gdy teren staje się aktywny, a ty możesz zapomnieć o whoops – zwolnij! XR jest również bardziej kontrolowany na ulicy. Jest również o wiele więcej dostępnych opcji, aby poprawić zawieszenie XR; bardzo ograniczone opcje dla DR.
3) Brzuch DR jest nisko… to w połączeniu z o wiele za miękkim zawieszeniem oznacza, że płyta poślizgowa dotyka wszystkiego na swojej drodze; to rzadkie zjawisko w przypadku 4″ wyższego i o wiele twardszego XR. Na XR mogłem również pokonywać upadki nawet z wysokości 6′, ledwo przebijając się przez uderzenie lub naruszając podwozie; na DR nie jestem w stanie wskoczyć na duży krawężnik bez wyhamowywania i robienia się ciasno. Przyznaję, mam teraz kilka kilo więcej na sobie…
4) DR ma głośny silnik w porównaniu do XR. Nie jest to wielka sprawa, ale czasami mnie to niepokoi.
5) Bez względu na to co mówią „liczby”, XR ma o wiele więcej użytecznej mocy, czuje się szybszy, a silnik dużo łatwiej odrywa się od dna (przy takim samym przełożeniu). Mogłem jeździć na XR na niskich obrotach w każdym terenie i zawsze miałem kontrolę. Na DR muszę gorączkowo zmieniać biegi w dół szukając wyższych obrotów, co zazwyczaj oznacza, że jest już za późno. Lubię mieć naprawdę niski moment obrotowy przy niskich obrotach na technicznych szlakach. Wciąż mam NX, który ma ten sam silnik co XRL, i nawet z wydechami i dyszami w DR, NX wyprzedzi go w drag race.
6) Jedno słowo: AFTERMARKET! Nigdy nie było trudno znaleźć cokolwiek, co chciałem dla XR, z niezliczoną ilością opcji i prawie zawsze w magazynie. Dotyczy to zwłaszcza akcesoriów związanych z osiągami.
7) DR ma takie rzeczy jak poduszkowy napęd i gumowe pegi; nie są to rzeczy, które chcę mieć na szlaku, a nawet na ulicy (nazwij mnie dziwakiem).
8) XR ma 18-calowe tylne koło! Sheesh, dlaczego inni zawracają sobie głowę 17″? Naprawdę trudno jest dostać opony, które chcę, w rozmiarach, które chcę. Nie wspominając o tym, że moja ulubiona opona 50/50, IRC GP110, ma inny kształt przekroju niż 18″, co lekko szkodzi jej ulicznym osiągom.
9) (dodany) XR miał wygodne cechy, takie jak air box, który można otworzyć za pomocą dwóch klipsów na panelu bocznym (szczególnie miłe na długich trasach), gdzie DR wymaga odkręcenia śrub panelu bocznego, a następnie śrub airboxa. Zawory XR są łatwiejsze do wyregulowania, dysze można zmienić bez demontażu gaźnika, a kiedy trzeba wyjąć gaźnik, nie jest to trudne zadanie, w przeciwieństwie do gaźnika **** DR.
10) (dodano) Mówiąc o gaźnikach… DR jest delikatny i trudny do wyregulowania (wciąż nie mam), nie działa tak dobrze, a jeśli go położysz, lepiej zaplanuj wiszenie przez jakiś czas, oni też są z tego znani. Podczas gdy XR nadal ma gaźnik CV, przynajmniej jest on łatwy do ustawienia i nigdy nie miałem żadnych problemów, nawet po położeniu go lub na stromych wzgórzach.
11) (dodano) Odsprzedaż… DR’s można mieć tanio – ale nie dostaniesz za nie wiele, kiedy je sprzedasz, a z tego co widziałem, nie odzyskasz też pieniędzy z modów. Odwrotnie jest z XRL; Możesz zapłacić za niego więcej, ale dostaniesz z niego najwięcej, kiedy przyjdzie czas na sprzedaż. Kupiłem mojego XRL w nowym stanie, z przebiegiem 700 mil za 3200$ w ’00. Jeździłem nim ciężko na pustyni AZ przez 3 lata, 12 tys. mil, 95% off-road. Wyglądał na zmęczonego, kiedy go sprzedawałem (ale wciąż działał świetnie); nie było na nim ani jednego gładkiego kawałka plastiku, miał wygiętą ramę pomocniczą, która była spawana dwa razy i klinowana, zdemontowany i pofalowany wydech supertrap, wygięte tylne koło (przednia felga/szprychy były nowe ), tylny błotnik był zszyty razem z drutem z wieszaka na ubrania, itd, zużyte i podarte poszycie siedzenia… Sprzedałem go pierwszemu rozmówcy za $2100. To $1100 za 12k mil FUN.
Teraz, rzecz w tym, że większość z tego nie ma już dla mnie znaczenia. Używałem XR jako roweru pustynnego na długie dystanse, a rzadko jako roweru do dojazdów do pracy – z wyjątkiem 2-milowego wypadu do biura. Zdjęcie XRL z Cycle Trader, zanim go sprzedałem:

Dr w stanie podobnym do obecnego:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.