In Leaving a Major Label, Faith-Based Rapper Lecrae Embraces the Spirit of Independence Along with Spirituality

Courtesy Reach Records

Popularne w Variety

Lecrae Devaughn Moore – lepiej znany po prostu jako Lecrae – zawsze cenił swoją niezależność. Pochodzący z Atlanty hip-hopowy artysta i producent – który twierdzi, że „jestem artystą hip-hopowym, który jest chrześcijaninem, wierzy w Boga i postępuje zgodnie z naukami Jezusa”, chociaż woli, aby nie nazywano go „chrześcijańskim raperem” – był współzałożycielem niezależnej wytwórni Reach Records, kiedy zaczął wydawać solowe albumy z „Real Talk” z 2004 roku. Utrzymał tę autonomię aż do 2014 roku, kiedy to wszedł w joint venture z Columbia poprzez Reach i wydał „All Things Work Together,” który przyniósł jego pierwszy platynowy singiel „I’ll Find You.” Był nadal związany z Columbią w marcu, kiedy jego nowy singiel „Set Me Free” został wydany dokładnie w momencie, gdy pandemia COVID-19 nabierała rozpędu. Po półtoramiesięcznej ciszy i kwarantannie, Lecrae powraca w tym tygodniu z wiadomością o nadchodzącym albumie „Restoration” – z takimi gośćmi jak John Legend i Kirk Franklin – i o powrocie do prawdziwej niezależności. Nowy album, który ma się ukazać gdzieś latem tego roku, zostanie wydany wyłącznie w jego wytwórni Reach, która również wydała ponownie singiel „Set Me Free” niezależnie w tym miesiącu, po zerwaniu z Columbią.

Variety dogonił Lecrae po Memorial Day, aby porozmawiać o jego osobistym dniu niezależności, a także o odpowiedzialności posiadania niezależnej wytwórni w czasach kryzysu i radości.

VARIETY: Jak kwarantanna była dla ciebie? Wygląda na to, że była bardzo pracowita.
LECRAE: Początkowa faza była niepokojem, oszołomieniem i dyskomfortem. Potem przeszliśmy do przyjęcia jakiejkolwiek nowej normalności, znalezienia nowego rytmu. Teraz znaleźliśmy rytm. To było wymagające, a jednocześnie odświeżające. Plus, ugotowałem więcej niż mam, kiedykolwiek, podczas mojego życia.

Jesteś chrześcijańskim człowiekiem. W tym czasie, niektórzy duchowo nastawieni artyści twierdzili, że COVID-19 był sposobem Boga na powiedzenie, że musimy zmienić układ naszej planety. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
W pełni wierzę, że kiedy rzeczy wymykają się spod kontroli, Bóg jest pod kontrolą. Wszystkie rzeczy współdziałają dla naszego dobra, jeśli Go znamy i Mu ufamy. Oczywiście, myślę, że za kulisami dzieje się coś, co ostatecznie jest dla naszego dobra. Co to jest, nie potrafię powiedzieć. Czy to możliwe, że Bóg mówi, abyśmy lepiej dbali o ziemię? Jasne. Ale niezależnie od tego, czy koronawirus się wydarzył, czy nie, powinniśmy lepiej dbać o ziemię.

Porozmawiajcie o zdrowiu waszej firmy. Pod koniec marca Columbia rozsyłała informacje prasowe o twoim nowym singlu. Dwa miesiące później rozmawiamy o Twoim powrocie, w całości, do wytwórni Reach. Co wydarzyło się w ciągu tych ośmiu tygodni?
Kiedy jesteś niezależnym artystą, masz pewną płynność, zwinność, która pozwala ci szybko reagować i odpowiadać w chaotycznych okolicznościach. Kiedy jesteś odpowiedzialny za setki artystów, tak jak Columbia, nie możesz szybko się przestawić – zwłaszcza w czasie kryzysu. Musiałem dokonać pewnych zwrotów, chciałem zareagować na pewne sprawy w społeczeństwie – takie jak społeczność bezdomnych i społeczność więzienna – i rzeczy, w które chciałem być zaangażowany. Historycznie, moja muzyka była wyrazem tego.

Jako muzyczny first responder.
Jestem połączony z kwestiami substancji w społeczeństwie. Kiedy znajdujesz się w pozycji, w której jesteś przykuty do wizji dużej wytwórni i nie możesz poruszać się ze zwinnością, zdajesz sobie sprawę, że musisz zrobić coś innego. Miałem album nr 1 niezależnie, więc to nie było tak, że nie wierzyłem w siebie i swoją ekipę. Miałem dziewięciu innych artystów w wytwórni i nie chciałem odbierać im możliwości produkowania. Ponieważ ta nowa płyta („Restoration”) była już prawie skończona, nie widziałem, żeby było wiele rzeczy, których moja wytwórnia nie mogłaby zrobić sama. Bylibyśmy lepiej przystosowani (niż Columbia) do poruszania się z prędkością, której potrzebujemy.

Chcę wydawać muzykę, kiedy chcę. Ludzie tego potrzebują. Kiedy jesteś częścią dużego wydawnictwa, musisz podejmować decyzje, takie jak konieczność wydania singla innego artysty tego samego dnia. Albo nie możesz porozmawiać z prezesem wytwórni, bo oni zajmują się sytuacją innego artysty. Jeśli mam być w 100% szczery, to kiedy masz tylu artystów, są po prostu inne priorytety, które nie dotyczą ciebie. Kiedy jesteś niezależny, jesteś swoim własnym priorytetem. Nie musisz czekać w kolejce, by sprawić, że zobaczą wartość tego, kim jesteś jako artysta… Nie muszę też czekać na zgodę na zrobienie feature’a lub bycie gościem na czyjejś płycie, podczas gdy (w przypadku dużej wytwórni), zanim wszyscy szefowie działów powiedzą „tak”, moment już minął. Teraz mogę robić co chcę.

W przypadku Reach, jesteś szefem wytwórni. Co się dzieje, gdy jeden z twoich artystów chce wydać płytę w tym samym dniu co twoja?
Jesteśmy bardziej zwinni. Mamy mniejsze koszty ogólne. Poza tym, sam jestem artystą. Rozumiem presję i pragnienie. Mamy artystę, Gawvi, który chciał wydać muzykę podczas pandemii. Początkowo nie było to naszym planem, ale on chciał to zrobić. Tak więc, absolutnie: Jesteście naszym priorytetem. Liczysz się dla nas. Możemy wymyślić alternatywny plan. Często w majorsach, nie wymyślają rzeczy tak szybko, a jeśli to nie działa, oh well, przechodzą do następnego. To niefortunne. Czasami wystarczy jeden miesiąc na TikTok, żeby pójść gdziekolwiek.

Twoja wytwórnia wydaje produkty sakralne i świeckie. Czy publiczność szybko reaguje na wasze wydawnictwa?
W naszej muzyce jest oczekiwanie nadziei i trzeźwości. Ludzie chcą to konsumować w czasach desperacji i radości.

Dlaczego, skoro dobrze radziliście sobie bez majora przed 2014 rokiem, w ogóle sięgnęliście po Columbię? Czy to był kiedykolwiek dobry związek?
Tak, to było. Zdecydowaliśmy się około 2014 roku, ponieważ mieliśmy album nr 1, jak wyglądałoby poszerzenie naszego zasięgu – bez kalamburów? Aby to zrobić, musieliśmy porozmawiać z tymi, którzy mieli powiązania i sieci, których my nie mieliśmy. Poza tym, przed Columbią nigdy nie zwracaliśmy się do radia, nie chcieliśmy być wplątani w to, jak to wygląda, więc nawiązaliśmy współpracę. To był dobry związek, nie ma złej krwi. Po prostu zdaliśmy sobie sprawę, że to nie jest dla nas. Jeśli jesteś niezależnym artystą, który wie, czego chce i ma środki, aby się tam dostać, gorąco polecam pozostanie tam.

W zeszłym tygodniu wskoczyłaś na Instagram i odpowiedziałaś ludziom, którzy pytali, gdzie jest „Restoration”, bo miało spaść w ostatni piątek. Powiedziałaś: „Obwiniaj Boga”. Czy wierzysz, że Bóg miał coś do powiedzenia w tym, że odpowiedziałeś na wezwanie do niezależności?
Tak. Jeśli mam być szczery, Bóg był bezpośrednio i pośrednio zaangażowany w ten nowy kierunek. W jednym aspekcie, nie miałem nic wspólnego z uderzeniem COVID-19, teraz, i koniecznością przejścia przez ten proces. To, co dzieje się z pogodą i społeczeństwem, jest sprawą Boga. Dziękuję też Bogu, że byłem w stanie odejść z Columbii tak czysto z nowym albumem. To jest rzadkie.

Wspominałeś o posiadaniu gości i funkcji, jak John Legend. Wychował się w kościele, ale nie każdy wie, gdzie jest jego wiara. Nie rzucasz się na jakieś nazwisko tylko po to, żeby sprzedać płyty. Jak wybierasz współpracowników?
To sprowadza się do wspólnej płaszczyzny. I czy możemy na tym stanąć. Hej, nie stoję na tym samym gruncie co większość chrześcijan. Ale jeśli mamy jakąś wspólną płaszczyznę, mogę ją uszanować i na niej stanąć. Jeśli chodzi o Johna, to wyrósł on w Kościele, więc jego podróż – jego chód w wierze – jest jego historią do opowiedzenia. Ale to, co wiem i co zostało upublicznione, to jego pragnienie, aby zobaczyć zmiany w społeczeństwie, aby rzeczy mogły zostać odbudowane, abyśmy mogli być lepsi jutro, bardziej niż dzisiaj. W tej kwestii jesteśmy solidarni.

LecraeCourtesy Reach Records

W przeciwieństwie do wielu artystów wywodzących się z chrześcijaństwa, nie pochodzisz z kościoła. Nie pochodzisz nawet od Boga, bo zaczynałeś jako ateista, a potem agnostyk. Jak doszedłeś do tego miejsca?
Historycznie, patrzyłem na artystów z autentycznością – tych, którzy byli autentycznie sobą, a nie tylko tworzyli piosenki, które były odległe od tego, kim byli jako ludzie. Prawdopodobnie nigdy nie byłabym typem artysty, który omawia klejnoty i różne rzeczy. Chciałam coś przekazać. I chciałem wierzyć w to, co przekazuję. Jeśli chodzi o moją wiarę, to była ona zakorzeniona w dowodach. Gdzie były te dowody? To, co zmieniło mój punkt widzenia, to fakt, że mam wartość i cel. Chciałam żyć jako osoba, która ma tę wartość. Chciałem żyć moimi marzeniami. A jeśli jesteś tylko kosmicznym wypadkiem, wynikiem rozrzuconych artykułów, nie sądzę, abyś mógł mieć i żyć tymi marzeniami lub pragnieniami, ponieważ nic nie ma znaczenia. Musiałam się z tym zmierzyć. Jeśli mam wartość, to musiała ona skądś pochodzić, a tym miejscem było bóstwo. Musiałem tylko dowiedzieć się, kto jest tym bóstwem. Wylądowałem na chrześcijaństwie, ponieważ każda inna droga, którą obrałem, polegała na tym, że stawałem się lepszym człowiekiem, aby Bóg mnie zaakceptował, podczas gdy w chrześcijaństwie nie byłem wystarczająco dobry, ale prosiłem Jezusa, aby zaakceptował mnie takim, jakim jestem. Teraz tworzę muzykę z tej wrażliwości.

Dla nowego albumu, jak twoja wiara ewoluowała w parze z twoją estetyką? Jaka jest relacja między tobą, Bogiem i publicznością?
Nie mogę sprawić, by ktoś wiedział, że Bóg go kocha. Oni muszą tego doświadczyć. Nie chodzi mi o zmuszanie kogokolwiek do wiary w cokolwiek, z wyjątkiem miłości, szacunku i odnowy. Jeśli nie jesteś chrześcijaninem, przywrócenie jest nadal możliwe. Istnieje fizyczny i duchowy poziom przywrócenia. Jeśli wybierzesz ten duchowy, głębszy poziom, niech Bóg cię błogosławi. Jeśli nie, jeśli jedyne co wyniosłeś z tego albumu to to, że możesz zwyciężyć, to świetnie. Moja dojrzałość i moja ewolucja nie polega na karmieniu ludzi na siłę słowem, raczej na tym, że właśnie zostałeś nakarmiony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.