Latanie sterowcem jest o wiele trudniejsze niż się spodziewasz

Najnowszy sterowiec firmy Goodyear, ochrzczony Wingfoot One, przemierza teraz niebo w całej swojej nowomodnej chwale. Z ziemi, przeprojektowany sterowiec nie wygląda inaczej – jest większy, ale niewiele więcej. Ale nie z kokpitu. „Z punktu widzenia pilota różnica między starym modelem a nowym sterowcem, którym latamy, jest diametralna” – mówi pilot Goodyeara Derek Reid.

Piloci lecący starym modelem sterują systemem kół i sterów, jak dawni kapitanowie łodzi. Nowy model przypomina bardziej grę wideo, z joystickiem sterującym skokiem i odchyleniem. Panel kontrolny wyświetla elektroniczne sprzężenie zwrotne ze wszystkich powierzchni sterujących lotem, a wektorowane silniki mogą obracać się w dowolnym kierunku, pozwalając statkowi startować i lądować jak helikopter i zawisać w miejscu.

Zobacz więcej

Dla wszystkich innowacji, Wingfoot nadal porusza się w zrelaksowanej skali czasowej sterowca – jego maksymalna prędkość wynosi 73 mile na godzinę, w porównaniu do 50 prędkości starego statku. „Aby być dobrym pilotem sterowca, trzeba mieć cierpliwość – nigdzie nie leci się szybko” – mówi Reid. „Jeśli chcesz się szybko przemieszczać, wsiądź do Boeinga 747”. (Typowa prędkość przelotowa: 567 mil na godzinę.)

Pomimo tych niewielkich prędkości, blimpy są notorycznie trudne w pilotażu. (A ponieważ na świecie jest mniej niż 40 pilotów sterowców, jest to jeden z najrzadszych zawodów na świecie). Nie ma „latania według numerów”, nie ma ustalonych wysokości, prędkości powietrza czy ustawień mocy. Na statek tak bardzo wpływają kieszenie powietrzne, wiatr i pogoda, że pilot musi dostosowywać się do nich moment po momencie, kierując się wyczuciem i intuicją. „To latanie na siedząco” – mówi pilot instruktor Mike Dougherty. „Za każdym razem jest inaczej. Żadne dwa starty i lądowania nie są takie same.”

Nie ma też dwóch takich samych sterowców. „Każdy, kto był w pobliżu sterowca powie, że mają one swoje osobowości” – mówi Reid – „małe problemy, do których trzeba się przyzwyczaić. Każdy z nich jest inny. Może to brzmieć jak przesąd, ale tak naprawdę jest to prawda.” Ci, którzy pracują w pobliżu sterowców wierzą, że przyjmują one postawy swoich załóg. Reid mówi, że jeszcze nie do końca rozgryzł Wingfoota, ale jest on podobny do swoich starszych pod co najmniej jednym względem: „Nawet w tak nowym statku jak ten, wciąż masz ten fizyczny, romantyczny rodzaj latania, którego nie masz w zbyt wielu innych samolotach.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.