Songstress Miki Howard serves it up real BOLD

Późne lata 80-te do połowy lat 90-tych były jedną z najwspanialszych epok muzyki R&B dla kobiet, ponieważ stały one z przodu i w centrum ze swoimi poruszającymi głosami, zapewniając ścieżkę dźwiękową do naszego życia. Miki Howard ze swoim niezaprzeczalnym wokalem i soulowym rykiem miała jeden z wyróżniających się głosów okresu imperialnego z takimi hitami jak Love Under New Management, Baby Be Mine i That’s What Love Is (duet z Geraldem Levertem). Nominowana do nagrody Grammy, śpiewająca pełnym głosem R&B belterka, której wiele piosenek zabarwionych jest melancholią, wiodła życie dalekie od złotego – nadużywanie narkotyków, molestowanie dzieci, znęcanie się nad małżonkami i burzliwe umowy z wytwórniami. Miki jest twarda, jest surowa, jest chodzącym, mówiącym, zadziornym lamentem o samozbawieniu.

Powodzenia Miki pomogły tylko napędzić jej napęd do sukcesów, których doświadczyła w swojej karierze. Teraz, w wieku 58 lat, mama trójki dzieci żyje życiem pod nowym kierownictwem, na własnych warunkach i kocha każdą minutę tego życia. W pełni cieszy się rolą babci i od czasu do czasu występuje w różnych miejscach w całym kraju. Promienna, wciąż piękna i tak prawdziwa jak tylko się da, Miki zaserwowała to BOLD, rozmawiając ze mną o tym, jak posiadanie tak istotnej cechy jak wytrwałość jest powodem, dla którego wciąż tu jest.

50BOLD: Twoje prawdziwe imię to Alicia Michelle Howard, skąd wzięła się nazwa Miki? Czy to przezwisko nadane Ci w dzieciństwie, czy ktoś z branży je skrócił?

Miki: Cofasz się aż do samego początku! To było jakiś czas temu. Byłam w wieku kilkunastu lat. Miałem właśnie nagrywać i w moim kościele była kobieta, która miała na imię Miki; była etniczną mieszanką Azjatki i Czarnej. Była taka piękna. Ta kobieta w kościele miała klasę i chciałam być taka jak ona, kiedy dorosnę. Podobało mi się również jej imię, które oznacza piękne drzewo w języku japońskim.

50BOLD: Piękne drzewo, ładne!

Miki: Producent płyt, Augie Johnson, z którym pracowałam wcześniej w mojej karierze, powiedział mi, że potrzebuję innego imienia, aby być w tym biznesie, więc nazwałam się imieniem churchwoman.

50BOLD: Bardzo ładnie. Czy byłaś rozpoznawana w kościele za swój talent wokalny?

Miki: Nie byłam.

50BOLD: Czy ty też nie śpiewałaś w kościele?

Miki: Och, masz na myśli, czy śpiewałam w chórze kościelnym?

50BOLD: Właściwie to nie potrafię śpiewać w otwartej windzie!

Miki: Każdy może śpiewać w chórze kościelnym. Moi rodzice byli popularnymi śpiewakami w kościele. Byłam w chórze i było tam wielu lepszych śpiewaków ode mnie. Kiedyś narzekałam, że nigdy nie udało mi się nic zaśpiewać.

50BOLD: Wspomniałaś o zmarłym Augie Johnsonie, a według biografii made-for-TV, Love Under New Management: The Miki Howard Story, który wyprodukowałeś wykonawczo z powrotem w 2016 roku, rozpoznał twój talent i pomógł napędzać twoją karierę śpiewaczą na początku, w każdym razie. Czy możesz opowiedzieć trochę o swoich relacjach z Johnsonem?

Miki: Cóż, Augie Johnson był w grupie o nazwie Side Effect i mieli hity o nazwie Always There, Keep The Same Old Feelings, a piosenka, którą szczególnie kochałam to SOS. Chciałam śpiewać, a on bardzo mi w tym pomógł. Nauczył mnie tak wiele o wszystkich profesjonalnych rzeczach, których musiałam się nauczyć o tym biznesie. Augie, on był naprawdę wspaniałym artystą. Kiedy był dzieckiem, śpiewał z chórem Robert Mitchell Boys Choir. Augie był na piosence z Frankiem Sinatrą. Był prawdziwym profesjonalistą, który nawet zabrał mnie, żebym zapisał się na lekcje tańca.

(Od l-r) Side Effect-Louis Patton, Augie Johnson, Miki i Greg Matta

50BOLD: Teraz mam kilka pytań o twoją mamę i tatę, ponieważ twoja muzyczna linia jest dość imponująca. Pamiętam coś, co powiedziałeś podczas wywiadu w programie Sirius XM, co było przezabawne. Myślę, że wspomniałaś, że miałaś 16 lat, kiedy poznałaś Augiego, a on miał 29. Stwierdziłaś, że Augie był starszy, rozwinęłaś pewne uczucie do niego i ze względu na jego wiek byłoby to postrzegane jako…

Miki: Pedofilia! Tak, wiesz, że wszyscy mówią o tych wszystkich rzeczach, które mi się przydarzyły… „Byłaś maltretowana, bita”, to i tamto…. Oglądam dużo Iyanli Vanzant, duchowej nauczycielki w telewizji i ona zawsze mówi, jak musisz dotrzeć do sedna swoich problemów. Cóż, wiesz jak to było, kiedy sytuacja nie była fajna! Nikt w wieku 29 lat nie powinien robić niczego z 16-latkiem, lub jakimkolwiek nieletnim okresem, wiesz o czym mówię?

50BOLD: Zgadzam się. Dobrze poradziłeś sobie z wywiadem radiowym i powiedziałeś to, jak jest!

Miki: O tak! Wiesz, moja rodzina pochodzi z Południa, moi rodzice byli z Mississippi i jeśli nie wyszłaś za mąż w wieku 14, a nawet 16 lat, byłaś uważana za starą pannę. Kiedy moja mama miała 27 lat, była uważana za Starą Pannę.

50BOLD: Twój ojciec Clay Graham śpiewał z Pilgrim Jubilees, a twoja mama Josephine Howard śpiewała z Caravans; byli dość popularni.

Miki: Moja mama i mój tata byli bardzo popularni. Pierwsza przebojowa płyta mojego taty z Pilgrim Jubilees nosiła tytuł Stretch Out; pokryła się złotem. Facet z Chess Records, który został przedstawiony w filmie, Cadillac Records, wyprodukował tę płytę. A moja mama śpiewała z Caravans i James Cleveland. Występowali oni w całych Stanach Zjednoczonych i w niektórych częściach Wielkiej Brytanii, szerząc muzykę gospel na całym świecie. Byli też bardzo dobrzy dla swoich kolegów artystów.

Miki jako Billie Holiday

50BOLD: Skoro twoi rodzice wywodzili się ze świata gospel, jak czuli się z tym, że śpiewasz muzykę świecką?

Miki: Wspaniale! Nie było żadnych obaw z ich strony, nic; byli naprawdę wspierający w odniesieniu do mojej decyzji śpiewania muzyki świeckiej. Moja matka doczekała się chwili, kiedy naprawdę zaangażowałam się w swoją karierę. Prowadziła ze mną długie rozmowy na temat słynnej kanapy castingowej, o której tak się teraz mówi. Ona ostrzegłaby mnie o byciu ostrożnym idąc w górę drabiny sukcesu, ponieważ mogę spaść na drodze w dół.

50BOLD: Moja mama zawsze powtarzała mi, abym traktował ludzi w sposób, w jaki chciałbyś być traktowany. Jeśli możesz kontynuować rozmowę o swoim życiu zanim stałaś się Miki Howard, którą wszyscy znamy. Kiedy oglądałam twoją biografię, widziałam, że twoja mama poprosiła cię o opuszczenie domu, a miałaś wtedy zaledwie 16 lat.

Miki: Absolutnie! Tak, moja mama wyrzuciła mnie z domu w wieku 16 lat. W miarę jak się starzałam, czułam, że Bóg pozwolił, aby to się stało z jakiegoś powodu; miałam opuścić mój dom.

50BOLD: Jaki był ten szczególny powód, dla którego miałaś opuścić swój dom w tak młodym wieku?

Miki: Moja mama uważała, ja uważałam, że jestem dorosła. Wychodziłam na tańce, albo do studia muzycznego i czasami przychodziłam później niż moja godzina policyjna. Ale myślę, że były skazaniec, za którego wyszła moja mama, miał wiele wspólnego z jej decyzją o wyrzuceniu mnie z domu. Był trochę młodszy od mojej mamy i był po prostu okropnym człowiekiem. Próbował mnie molestować, wskakując na mnie, kiedy byłam w łóżku, a mama była w pracy. Wiesz, on był naprawdę uciążliwy, więc starałam się trzymać jak najdalej od domu, a to denerwowało moją mamę. Kiedy mama dowiedziała się, że jej mąż próbował mnie molestować, powiedziała mi: „Wyjdziesz z domu, zanim on to zrobi”. I mama w końcu mnie wyrzuciła.

50BOLD: Wow…

Miki: Decyzja mojej mamy o wyrzuceniu mnie z domu zdruzgotała mnie na długie lata, ale była młoda. Mama zmarła w wieku 41 lat.

Miki i jej dzieci (l-r), Nicolas, Brandon i Kaitlen

50BOLD: Moje kondolencje…. Często, gdy oglądasz film, zastanawiasz się, ile w nim jest hollywoodzkiego, a ile prawdziwego. Pomówmy o twoim procesie dojrzewania. Twoja mama zmusiła cię do opuszczenia domu w wieku 16 lat, czy ta przeprowadzka popchnęła cię do dojrzewania dużo wcześniej?

Miki: Myślę, że zawsze byłam dojrzałą osobą, szczególnie, że dosłownie byłam sama od 9 roku życia. Jako dzieci często zostawałyśmy same, a ja byłam najmłodsza w domu mojej mamy. Miałam obowiązki dziecka w wieku szkolnym. Nie miałem żadnej realnej wiedzy na temat funkcjonowania codziennego życia, ani zrozumienia życia zwykłych, przeciętnych ludzi. Cały czas otaczali mnie muzycy i ludzie sztuki; to było moje życie.

50BOLD: Czy uważasz, że bycie w biznesie rozrywkowym przyspieszyło twój proces dojrzewania?

Miki: Tak.

50BOLD: Porozmawiajmy o twoich późniejszych latach. Jak zdecydowałaś, że śpiewanie to kierunek, w którym chcesz podążać?

Miki: Nie chciałam robić nic innego, tylko śpiewać. Dorastałam z Caravans; w tej grupie było pięć niesamowitych śpiewaczek-Shirley Caesar, Inez Andrews Cassietta George, DeLois Barrett Campbell i Albertina Walker, o mój Boże! Byłam na każdej ich próbie, to były moje wokalne wpływy.

50BOLD: I miały na ciebie wielki wpływ?

Miki: Zdecydowanie!

50BOLD: Czy były inne wpływy muzyczne we wczesnym okresie twojego życia?

Miki: Inspirowała mnie Aretha Franklin, Nancy Wilson, Abbey Lincoln, o mój Boże, Nina Simone, wszyscy byli gwiazdami nagrywającymi artystów, którzy byli moimi wczesnymi wpływami muzycznymi. Rosie Gaines była ewangelistyczną piosenkarką, budziła respekt i ja również chciałam być taka jak ona. W naszym kościelnym chórze było kilku wokalistów, którzy byli niesamowitymi śpiewakami, a ja mówiłem: „Nigdy nie będę brzmiał tak dobrze!”. Mogę iść dalej i dalej wymieniając muzyczne wpływy.

50BOLD: Tak. Chcę porozmawiać o twoim czasie spędzonym z Side Effect, ale zanim to zrobię, zagrałaś Billie Holliday w filmie Malcolm X z 1992 r. Zawsze chciałaś występować z domieszką jazzu; opowiedz o tym aspekcie swoich muzycznych zainteresowań.

Miki: Cóż, powiem ci, że dorastałam słuchając i podziwiając tych wczesnych artystów jazzowych. Nigdy nie myślałem o R&B, najbliżej kiedykolwiek dostałem się do niego był Aretha Franklin. Jestem wokalistką jazzową. Byłam młodą wykonawczynią i myślałam, że mam mnóstwo czasu, aby pójść i robić swoje jazzowe rzeczy. Teraz, to jest tak, że prawie nigdy nie dostaję się do jazzu.

Miki we wcześniejszych czasach

50BOLD: Czuję pasję, którą dzielisz się z nami teraz, gdy omawiasz swoje uczucia do śpiewania jazzu. Porozmawiajmy przez chwilę o Side Effect. Miałaś przebój Georgie Porgie. Czy to było uważane za twój pierwszy hit wokalisty czy był jakiś rekord przed tym?

Miki: Nie wiem. Po prostu śpiewałam to, o co prosiła mnie grupa. Nie sądzę, aby cokolwiek, co kiedykolwiek śpiewałam z grupą stało się hitem.

50BOLD: Więc to był jeden z głównych powodów, dla których zdecydowałaś się zostać artystką solową?

Miki: Cóż, nigdy nie chciałam być częścią grupy śpiewaczej w pierwszej kolejności. Byłam młoda i pomyślałam, że mogę nauczyć się kilku rzeczy i popracować nad swoim rzemiosłem.

Zmarły Gerald Levert

50BOLD: Czy Whitney Houston była wtedy na scenie?

Miki: Nie było jej na scenie w tamtym czasie. Wszyscy śpiewaliśmy w klubie o nazwie Roxie. W każdą środę wieczorem odbywały się tam pokazy talentów. Whitney została odkryta. Ja zostałam odkryta. Karen White została odkryta. Wiesz, wszyscy byliśmy na radarze ludzi z A&R, którzy szukali talentów. To było w porządku. To była zabawa. Chciałbym, żeby ludzie z A&R wciąż pokazywali talenty. To była standardowa rzecz w każdą środę wieczorem. Wykonawcy przynieśli swoje A-game do showcase i to było takie ekscytujące.

50BOLD: Czy poznałeś Whitney w ogóle?

Miki: Oczywiście! Whitney i ja pochodzimy z tego samego miejsca. Matka Whitney i moja matka były przyjaciółkami. Wszystkie się znałyśmy, Dionne Warwick, Dee Dee Warwick, wiele z nich było w Sweet Inspirations, wszystkie pochodziły z kościoła.

50BOLD: Dorastałaś w Mississippi, a potem twoja rodzina przeniosła się do Chicago?

Miki: Nie, moja mama pochodziła z Memphis, a mój tata, z Missisipi. Moje bardzo młode lata spędziłam w Memphis, a potem przenieśliśmy się do Chicago. Tak naprawdę urodziłam się w Chicago, zostałam zabrana do Memphis, przywieziona z powrotem do Chicago, przeniesiona do Detroit, a potem do LA!

50BOLD: Był Side Effect, a potem Miki Howard była już samodzielna. Porozmawiajmy o nocy, kiedy byłaś w studio nagrywając konkretną piosenkę, która wiedziałaś, że będzie hitem, co to była za piosenka?

Miki: Nigdy nie sądziłam, że moje piosenki będą hitami. Podobały mi się dość dobrze, ale nie pochodzę z przebojów, tylko z pasji. Musiałeś znać swoją piosenkę i wykonywać ją tak, jakbyś śpiewał ją Bogu; to jest to, skąd pochodziłem.

50BOLD: Więc nie miałeś specjalnego uczucia do piosenki, „Come Share my Love?”

Miki: Ja nawet nie lubię Come Share My Love!

50BOLD: Nie lubiłaś tej piosenki?!

Miki: Kiedy dali mi demo do Come Share My Love, pomyślałam sobie: 'O wow, mogli dać mi lepszą piosenkę! Starałam się tchnąć życie w tę piosenkę.

50BOLD: Cóż, zdecydowanie tchnęłaś życie w tę piosenkę!

Miki: To tylko pokazuje, co ja wiem o przebojach. Nie wiem! To, co wiem o piosence, to czy ją kocham czy nie. Piosenka, którą darzyłam uczuciem to Love Under New Management, miałam dreszcze słuchając demo i powiedziałam: „O, to jest dobre!”. Nie wiedziałam jednak, że ta piosenka stanie się hitem. Piosenka Baby Be Mine przyprawiła mnie o gęsią skórkę na rękach i kiedy dostaję taką reakcję, wiem, że piosenka jest dobra.

50BOLD: Czy istnieje bezpośrednia korelacja między twoimi piosenkami a związkiem, który masz w danym momencie?

Miki: Oczywiście, wszystkie z nich! Wiesz, kiedy jesteś po trzydziestce, zawsze jesteś w związku. Kiedy jesteś w związku, masz tendencję do myślenia, że to jest prawdziwy układ za każdym razem, więc powiedziałabym, że wszystkie moje piosenki opowiadają o związku, w którym byłam w danym czasie.

50BOLD: Wszystkie? Więc kiedy mówimy o piosence, Love Under New Management, kto był w twoim życiu i czy istniała bezpośrednia korelacja między twoim związkiem a tą konkretną piosenką?

Miki: Byłam w tym czasie z Geraldem Levertem. Kochałam Geralda. Love Under New Management została nagrana zanim wyszłam za mąż i zanim jeszcze poznałam mojego byłego męża. Kiedy nagrałam duet That’s What Love Is z Geraldem, mieliśmy dobry, mały romans. Z wiekiem jednak rozumiesz, że związki się zdarzają i mówisz sobie: OK, teraz to rozumiem. Gerald był jak mój mąż z pracy; naprawdę świetnie nam się razem pracowało. Wiesz, jak niektóre gwiazdy filmowe kręcą razem film, a potem słyszysz, że ich związek nie jest trwały, cóż, moja sytuacja z Geraldem była podobna. Naprawdę jednak kochałam Geralda i jego rodzinę.

50BOLD: Jak oglądałam biografię, widziałam, że miałaś jakieś prawdziwe uczucia do zmarłego Geralda Leverta. Pozwól więc, że powiem ci, co mnie zaskoczyło, twój związek ze zmarłym raperem Eazy E!

Miki: Tak, Eazy E był miłym facetem, tak słodkim i tak przystojnym. Był również bardzo bogaty i bardzo inteligentny. Nauczył mnie wiele o rzeczach.

Eazy E

50BOLD: Czy to prawda, że doradził ci, abyś przejęła kontrolę nad biznesową stroną swojej muzyki?

Miki: Absolutnie!

50BOLD: Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że Eazy E był tak obeznany w biznesie!

Miki: Nie mogłam go nazwać Eazy E. Nawet nie wiedziałam, że był Eazy E, kiedy go poznałam. Był Ericiem i był dla mnie miłym facetem. I nauczył mnie wielu dobrych rzeczy. Ubierał się jak Boys in the Hood, ale to wcale nie było to, kim naprawdę był! Nigdy nie przychodził do mojego domu ubrany w miejskie ciuchy. Zakładał tenisówki i białe koszule. Kiedyś poprosił mnie, żebym go gdzieś podwiózł. Najpierw zatrzymaliśmy się w Nordstrom’s, gdzie kupił ubrania, które Eazy E by sportretował i przebrał się w nie.

50BOLD: Więc utrzymywał tę personę z powodów biznesowych?

Miki: Eazy E wyrobił sobie markę, zanim branding stał się brandingiem.

50BOLD: Masz całkowitą rację. Wyrobił sobie markę zanim branding stał się brandingiem. Ok, więc potem przeszedłeś do aktorstwa z filmem Malcolm X.

Miki: Aktorstwo to coś, co trzeba znać i kochać, żeby to robić. Niczego nie kocham na tyle, żeby wstawać o 4:00 lub 5:00 rano, siedzieć cały dzień w przyczepie, a potem ludzie mówią do ciebie jak do śmiecia! Naprawdę przechodzisz przez to w aktorstwie. Cóż, możesz sobie wziąć moją przyczepę, dziękuję. Nie zamierzam siedzieć cały dzień w przyczepie do przewozu koni; już zapłaciłem swoje składki.

50BOLD: Nie, rozumiem. Więc czy wcielałaś się w Billie Holiday, kiedy grałaś ją w Malcolmie X?

Miki: Tak naprawdę nie muszę kanalizować Billie. Czuję, że ona jest częścią mnie. Jestem jak jedno z jej dzieci. Wiele z tych piosenkarek w tamtych czasach nie miało córek jak Aretha i Billie. Grałam tę rolę, jakbym była córką Billie.

50BOLD: Tak, rozumiem.

Miki: Powiedziano mi, że muszę wyglądać jak naćpana lub pijana. A ja na to: „Pierdol się człowieku! Muszę wyglądać jakbym miał godność i był wielkim artystą w moim umyśle, wiesz o czym mówię? Wszyscy chcą ciągle powtarzać o wadach Billie’go. Wiemy, że Billie była narkomanką i zmarła z powodu alkoholizmu i powikłań narkotykowych.

Billie była o wiele za młoda, kiedy odeszła. Ale to nie o to chodzi, tutaj masz kobietę, która zarabia więcej pieniędzy niż animatorzy jak Frank Sinatra, Fred Astaire i Ginger Rodgers. W pewnym momencie była najlepiej opłacanym artystą rozrywkowym. Billie miała styl i wdzięk, który ludzie wciąż próbują naśladować. Ważne więc było, abym sportretował ją z pewną dozą godności.

50BOLD: Byłbym niedbały, gdybyśmy nie porozmawiali o demonach związanych z przemysłem rozrywkowym. Ale jeśli chodzi o rolę Billie Holiday, czy brałaś udział w przesłuchaniach do niej, czy też sami cię szukali?

Miki: Do roli Billie dzwoniono do mnie dwa razy. Nie wiem, kto jeszcze był brany pod uwagę przez producentów filmu do roli Billie. Dostałam teksty do tej roli, ale nie mogłam ich powiedzieć, bo były głupie i jeśli Spike Lee dowie się o moim komentarzu, to co z tego! Nigdy nie zapomnę tekstów, które były napisane do tej roli; myślałem sobie, kto by to, kurwa, powiedział? Billie na pewno nie mówiłby linii, które dostałem!

50BOLD: Przemoc domowa jest w nagłówkach gazet cały czas teraz. Według Twojego filmu, doświadczyłaś przemocy domowej.

Miki: Absolutnie, to jest prawda!

50BOLD: Jak podjęłaś decyzję, aby wyjść ze związku, który był nadużyciem?

Miki: Jeśli ktoś mnie bije, nie ma żadnej decyzji do podjęcia! Przemoc fizyczna to szaleństwo! Ten związek sprawił, że czułam się upokorzona, więc nie mogłam zostać; musiałam odejść! Nie można było podjąć żadnej decyzji, czy zostać, czy odejść, kiedy ktoś cię bije. Kiedy mi się to przytrafiło, mój związek był definitywnie skończony. Wiesz, mężczyźni, którzy są krzywdzicielami nie pozwolą ci po prostu odejść.

50BOLD: Jaką radę zaoferowałabyś kobietom, które są maltretowane.

Miki: Powiedziałabym: musisz uciec z nadużywającego związku; musisz odejść! Istnieje większe prawdopodobieństwo, że zostaniesz zamordowana przez oprawcę, więc musisz być gotowa wybrać życie! Niestety, wiele kobiet nie chce odejść. Wierzą, że ich oprawca nigdy tak naprawdę nie zamierza ich skrzywdzić. Mówią rzeczy takie jak: „Zabiję skurwysyna”, a jednak nadal pozostają, a dla wielu z tych kobiet wykorzystywanie wydaje się być grą wstępną!

50BOLD: Cóż, to interesujący opis.

Miki: Chodzi mi o to, że to jest prawdziwe.

50BOLD: Przemysł rozrywkowy wystawił cię na działanie demonów. Porozmawiajmy o tym. Jak zniszczyłaś te demony? Czy w końcu obudziłeś się pewnego ranka i powiedziałeś: „Skończyłem z tym?”.

Miki: O rany, to było chyba nieuniknione. Przeszłam przez ból utraty mojej mamy. Doświadczyłam złego małżeństwa. Byłam samotnym rodzicem. Szalone rzeczy działy się w karierze. Byli ludzie w branży, którzy chcieli, żebym robił rzeczy, na które moje moralne sumienie by nie pozwoliło, a oni po prostu stali mi na karku.

Zacząłem zadawać się z ludźmi, którzy oddawali się narkotykom. Wydaje mi się, że byłem wtedy w trudnym i niskim punkcie. Zacząłem ćpać i robiłem to przez jakiś czas.

Moja matka odeszła. Moja siostra zmarła. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że mam dzieci, więc absolutnie nie mogę być narkomanem! Nie wiedziałam, że mam uzależnienie. Nie było wtedy Google, a ja chciałem dowiedzieć się wszystkiego o uzależnieniach, więc poszedłem do biblioteki. Pamiętam, że wziąłem książkę, w której było napisane, że jeśli bierzesz narkotyki, to musisz iść do lekarza i powiedzieć mu, co robisz. Więc poszłam do mojego lekarza i powiedziałam wszystkim!

50BOLD: Miałaś w swoim filmie scenę, w której dałaś dilerowi narkotyków swój zegarek Rolex, czy to rzeczywiście zdarzyło się w prawdziwym życiu?

Miki: O tak, dałam dilerowi narkotyków mojego Rolexa! Będąc w show-biznesie, naprawdę rozwijasz twardą skórę i jedną rzeczą, której nie masz jest strach.

50BOLD: Teraz masz trójkę dzieci!

Miki: Tak.

50BOLD: I wzięłaś wolne od przemysłu, żeby je wychować.

Miki: Cóż, mówiłam ci, że próbowałam być narkomanką i to się nie udało.

50BOLD: Miki Howard! Robiłem wiele wywiadów przez lata, ale ty jesteś najlepsza; jesteś przezabawna. Masz syna o imieniu Brandon; jak nazywają się Twoje pozostałe dwa dzieci?

Miki: Nicolas i Kaitlen

50BOLD: Czy oni są w przemyśle muzycznym?

Miki: Cóż, Nick zajmuje się cateringiem. Jest szefem kuchni Le Cordon Bleu i ostatnio organizował przyjęcie urodzinowe Tishy Campbell-Martin.

50BOLD: A twoje pozostałe dzieci?

Miki: Cóż, Kaitlen zarządza mną, ponieważ muszę mieć kogoś na miejscu, aby zająć się moimi osobistymi sprawami, naprawdę tak jest. A ja jej ufam, więc jeśli ukradnie, może to mieć!

50BOLD: Bo i tak to odziedziczy, prawda?

Miki: To jest jej!

50BOLD: Ile lat mają teraz twoje dzieci?

Miki: O rany, 29, 33 i 34.

50BOLD: Twój wnuk ma na imię Justin?

Miki: Nie, mój wnuk ma na imię Justice.

50BOLD: Opowiedz mi o Miki Howard w dzisiejszych czasach. Czy jest szczęśliwa?

Miki: O mój Boże. …. Powinno być nowe słowo na szczęście! Jestem tak szczęśliwa, jestem naprawdę szczęśliwa! Na tym etapie mojego życia, patrzę na moją rodzinę i wiem, czym jest szczęście. Mogę robić co tylko fffuuuccckkk chcę. Ludzie pytają mnie, co robisz? Odpowiadam z … „Cokolwiek fffuuccckkk, chcę!

50BOLD: Czy mogę podać swoją odpowiedź w 50BOLD.com unedited?

Miki: Właśnie tak. Powiedziałem to, i to jest to, co mam na myśli!

50BOLD: Więc jesteś w naprawdę dobrym miejscu teraz?

Miki: Tak, czasami dzwonię lub wysyłam smsa do mojej starej szefowej wytwórni Sylvii Rhone i mówię: „Chodź, zróbmy płytę, a ona odpowiada: „Ty stara suko! Nie zrobisz żadnej płyty! Powinieneś iść do domu i niańczyć swojego wnuka!”

50BOLD: Jesteś tak ikonicznym talentem, czego możemy się po Tobie spodziewać w przyszłości?

Miki: Co nadchodzi w dół linii dla mnie, nie wiem, wszystko, co mogę naprawdę powiedzieć, to cokolwiek Bóg pozwoli. Jestem gotowa zrobić wszystko, co Bóg postawi przede mną, co będzie dobrą okazją. Oczekuję, że nadal będę śpiewać i robić to, co robię. Mam tak wiele projektów, do których ludzie próbują mnie namówić, ale nie zamierzam po prostu robić czegokolwiek.

50BOLD: Czy w ogóle jesteś w trasie?

Miki: Jestem w trasie bardzo dużo. Przez cały ten rok występowałam w City Wineries. Pojawiłem się w nowojorskiej City Winery, ale nie mieliśmy dobrej publiczności. Producenci tego wydarzenia nie rozreklamowali go zbyt dobrze. Ja jednak wyprzedaję się we wszystkich innych miejscach.

50BOLD: Kiedy byłaś w Nowym Jorku?

Miki: Odwiedziłam Nowy Jork latem; myślę, że był to może weekend 1 sierpnia.

50BOLD: Powiedz nam, jak nasi fani mogą dowiedzieć się więcej o Tobie. Czy jest jakaś strona internetowa i czy jesteś na mediach społecznościowych?

Miki: Moja strona internetowa to www.mikihowardmedia.com. Na Facebooku, @MikiHowardFansOfficial; na Instagramie, @MikiThat, i na Twitterze, @MikiHowardLive

50BOLD: Ostatnia uwaga, czy jest jedna rzecz, którą chciałabyś się podzielić z naszymi czytelnikami, a której o Tobie nie wiemy? Dodatkowo, jaka jest Twoja absolutnie najbardziej ulubiona piosenka Miki Howard?

Miki: Cóż, muszę ci powiedzieć…to czego ludzie o mnie nie wiedzą to to, że naprawdę kocham dzieci. Gdybym była bardzo, bardzo bogatą kobietą, opiekowałabym się dziećmi innych ludzi; to jest moje głębokie, głębokie marzenie.

Piosenka, którą uwielbiam to Come Share My Love, czasami wywołuje łzy. Uwielbiam Imagination, ponieważ musimy ustanowić nowy standard, jeśli chodzi o R&B. Bardzo lubię też Ain’t Nobody Like You.

50BOLD: Czy przy okazji jest album Miki Howard na żywo?

Miki: Tak, album nazywa się Miki Howard Live In Concert i na jego okładce mam na sobie biały smoking na czarnym tle.

50BOLD: Czy jest coś jeszcze, czym chciałabyś się podzielić z naszymi czytelnikami.

Miki: Jeśli kiedykolwiek będę w twoim mieście, wpadnij do mnie i będziemy się dobrze bawić.

50BOLD: Zdecydowanie wpadnę cię zobaczyć Miki!

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.