The 40 Worst Rob Liefeld Drawings

Ten felieton został pierwotnie opublikowany 14 listopada 2007 roku. Święty Boże, Rob Liefeld jest zły w rysowaniu. To znaczy, święte gówno… Przestanę. Po prostu to przeczytaj. To jest niesamowite. Również, możecie znaleźć sequel, 40 WIĘCEJ najgorszych rysunków Roba Liefelda, właśnie TUTAJ. – Ed.

To jest Rob Liefeld. Jeśli to nie mówi wam wszystkiego, co powinniście wiedzieć o Robie Liefeldzie… cóż, przepraszam za to z góry.

Książki komiksowe eksplodowały, kiedy miałem około dziesięciu lat. Zawsze były popularne i zawsze je zbieraliśmy i cieszyliśmy się nimi, ale przypływ popularności przyniósł kolekcjonerów, wydania specjalne i całe to gówno, z którym nauczyliśmy się radzić dzięki płatkom śniadaniowym i telewizyjnej paplaninie. Dzieciaki zostały zastąpione przez staruszków z płytami, aż w końcu dzieciaki i staruszkowie stali się jednym, a 9 na 10 dzieciaków, których spotkałeś, zbierało komiksy za pieniądze, których nigdy nie zobaczą, i dawało ci najbardziej upierdliwy smród oczu, jeśli wyciągnąłeś dosłownie, w przenośni i twórczo bezwartościowe SPIRITS OF VENGEANCE z torebki. To był wspaniały i nieszczęśliwy czas dla wszystkich zaangażowanych, a w rezultacie teraz Spider-Man nosi latającą zbroję, a dobrzy pisarze, których straciliśmy, tacy jak Alan Moore, są zajęci pisaniem powieści graficznych o tym, jak Królewna Śnieżka uwielbia pieprzyć siedmiu krasnoludków w metaforycznym Paryżu przyszłości, czy coś w tym stylu.

Nie musicie o tym wiedzieć. Komiksy były kiedyś dla dzieci, a teraz są dla dorosłych, którzy kochali je jako dzieci, ale nagle stali się dorosłymi bez motywacji w górę. Utalentowani ludzie pracowali i nadal pracują nad komiksami i jakkolwiek niedojrzałe i głupie może być każde hobby, należy im się szacunek i podziw dla ich pracy. Nie nienawidzimy komiksów. Jestem trochę bardziej zgorzkniały z powodu utraty niewinności niż Bill, ale obaj nie doceniamy tego, że Garth Ennis kazał Supermanowi żądać obciągania w komiksie i oczekiwał, że ludzie będą go nazywać geniuszem.

Ludzie to robią. Ludzie są do dupy.

I jeszcze Rob Liefeld. Wiesz, jak ludzie rysują komiksy? Rob tego nie robi. W latach 90. miał własną reklamę Levi’s wyreżyserowaną przez Spike’a Lee. Miał najlepiej sprzedające się komiksy. Był rewolucjonistą i pomógł współzałożyć Image Comics, kiedy wszyscy gorący artyści porzucili swoje klasyczne projekty (takie jak Spider-Man, X-Men i Guardians of the Galaxy) na rzecz projektów należących do twórców. Ale on nie „rysuje” komiksów. O Boże, nie.

Po prostu… ugh, po prostu pozwólcie, że wam pokażę.

* * *

Scientific Podcast Goes Boink, Episode 168

* *

Najważniejszą rzeczą, jaką musicie wiedzieć przed przeczytaniem o wszystkich okropnych rzeczach, które narysował Rob Liefeld, jest to, że nigdy w życiu nie widział ani nie rozmawiał z kobietą i nie ma pojęcia, jak wyglądają ani jak działają ich ciała. Gdybyś poprosił Roba Liefelda o narysowanie schematu macicy, założyłby rękawice i wyrżnąłby w gówno z twojej kredowej tablicy. Tak właśnie działa ten człowiek, i choć wiem, że brzmi to jak dużo, musicie mi uwierzyć. Nie chcę, żebyście patrząc na to, co rysuje, pomyśleli, że jest świadomym dorosłym mężczyzną z twórczą pracą, który może i miał wpływ na umysły młodych artystów. Ten człowiek to para niebieskich dżinsów z twarzą. Ma na sobie odwróconą czapkę, a kiedy ją odwraca, nadal jest odwrócona.

Got it?

Okay. Miejsce #40 to catch-all dla „kiedykolwiek Rob Liefeld narysował kobietę”. Od tego miejsca stajemy się bardziej szczegółowi, ale gdybyśmy nie wrzucili tego do jednego worka, cała lista byłaby połamanymi kręgosłupami i kolosalnymi hulajnogami.

Genialnie czuję, że to są błędy.

Tak wygląda kobieta dla Roba Liefelda. Nie mogę nawet o tym żartować. To jest kurwa niedorzeczne. Pieprzony absurd. Ma na sobie sznur woreczków w miejscu, gdzie powinien, ale nie mógł być jej brzuch, a zarówno jej uda, jak i przedramiona są większe od brzucha. Ma wielki tyłek i cycki torpedy, i szczerze myślę, że kiedy Rob skończył ją rysować, usiadł, zmarszczył brwi, spojrzał na swojego przyjaciela i powiedział „yikes, sorry, koleś.”

A potem zaczął rysować nastolatki dla DC Comics.

Nie żartuj. To, co badamy, to nie jest artysta, którego nie lubimy. Kłócimy się o to. Bill będzie lubił jednego, a ja innego, ale generalnie nie życzymy im źle, ani nie mamy nadziei na ich zarobkowe bezrobocie. Zgłębiamy coś tak zawiłego i obraźliwego, że nasze pełne Mortal Kombat dzieciństwo powraca, by trzykrotnie odciąć nam równe głowy i wyrwać kręgosłup. W tym zdaniu „kręgosłup” ma oznaczać „cholera jasna, co jest nie tak z pieprzonym Robem Liefeldem.”

WHO INDEED

To jest dobre wprowadzenie do tego, jak Rob Liefeld, i tak naprawdę każdy artysta komiksowy we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, podchodził do swojego medium: Uczyń je tak „dynamicznym” i „ziarnistym”, jak to tylko możliwe. W tym przypadku, „dynamiczność” oznacza całą masę linii na twarzy, kilka złowieszczych cieni przesłaniających środek twarzy i tło, które, jak sądzę, sugeruje, że siedzi on przed ogromnym tygrysem bengalskim. Na uwagę zasługuje również fakt, że palce lewej ręki Stryfe’a zwężają się od wskazującego do małego, no wiecie, jak to palce. Za tym segregatorem, w okolicy rękawicy/przedramienia, też dzieje się trochę szalonego gówna. Kiedy próbuję rysować, często spieprzę jakąś linię i jestem jak, „O cholera, to nie tak te części ciała się łączą”, a potem rysuję dwie lub trzy linie, żeby spróbować to zakryć, ale to po prostu wygląda gównianie. Mogę to usprawiedliwić, ponieważ 1. Zazwyczaj po prostu rysuję długopisem na moim segregatorze czy coś i 2. Nie jestem profesjonalnym artystą. Rob Liefeld, dla kontrastu, rysuje ołówkiem rękawicę przechodzącą w przedramię, całą popieprzoną. W tym momencie mówi PFFFFT FUCK IT, po czym nakłada na to tusz i wysyła do kolorysty. A potem dostaje za to wynagrodzenie.

Wiecie czego Rob Liefeld nie znosi rysować? Stopy. Na tej okładce do X-Force #3 Rob przedstawia bitwę toczącą się między tytułową drużyną a ulubieńcem internetu, Juggernautem (który wśród nas chodzi, najwyraźniej). Wszyscy oni wydają się walczyć na szczycie jakiegoś głazu, który ma za zadanie zasłonić stopy Juggernauta, Warpatha i Cable’a.

„Oh shit, gotta get Domino on there too, can’t have an X-Force cover without tits. Cholera, „ziemia”, którą narysowałem nie sięga tam, gdzie ją umieszczam. Pieprzyć to, będzie kucała. Możesz kucać w powietrzu, prawda?”

Okay, więc licząc Cannonballa, to pięć stóp postaci załatwionych. Tę drugą stopę Juggernaut może sobie darować, bo perspektywa! Kinda. Cholera, muszę umieścić Shatterstara na okładce! Nic tak nie sprzedaje komiksów w 1991 roku jak koleś w jedwabnej koszuli i z mieczami! Cóż, on jest jakby, nie wiem, albo skacze po jakiś Jody Fleisch seated dropkick, albo dostaje cios od Juggernauta. Spójrzcie na jego pelerynę wysuwającą się z tyłu głowy. Liefeld wybiera tę popieprzoną pozę i wszystko wydaje się iść dobrze (jak na Liefelda przystało), po czym staje na nogi i wpada w panikę. „GAH po prostu narysuję wydłużonego Pac-Mana i fasolkę kidney.”

Sprawdź Spider-Mana huśtającego się na winorośli w dżungli. Jezu Chryste, Liefeld narysował na nim tylną część ciała psa. Po prostu prosto psi tyłek i nogi.

YOUNGBLOOD

DEATHSHOT

DEATHMATE RED

THIS BLOOD’S FOR YOU

Shit, komu trzeba tłumaczyć, dlaczego skaczą razem przed żółtą ścianą z reflektorem, to jest DEATH BLOOD MATE SHOT RARRRRHHH

Szybkie pytanie: Dlaczego Rob Liefeld uważa, że pistolety mają dwa miejsca na końcu lufy, z których wychodzą pociski?

Chłopcze, czy stary Rob potrafi zaprojektować kostium! Zobaczmy, pół-kurtka, golf, pasujące rękawiczki zespołu tanecznego i o tak, GIGANTYCZNA WIEŻA. Najwyraźniej artystą tła dla tego panelu był Harold, który był na tyle uprzejmy, by użyczyć swojej magicznej kredki do tej sceny. Hej, tu nie ma stóp! Wynik! Ups, nadal udało mu się jednak nieźle spieprzyć rękę Deadpoola. No cóż, jestem pewien, że zbyt wielu ludzi nie będzie w stanie oderwać oczu od tego wybrzuszonego, szarego opakowania, żeby ich to gówno obchodziło.

Byłbym niedbały, gdybym nie wspomniał o jednym z bardziej błyskotliwych tworów Liefelda, Forearm! Jego moc polega na tym, że ma CZTERY RAMIONA. Czy zdajesz sobie sprawę z subtelnej gry słów, jaką jest Forearm

Poważnie, to jest cała sztuczka tego kolesia. Jest silnym facetem, który ma cztery ramiona. Żadnej historii, nic ciekawego w nim nie ma. Po prostu pojawiał się, uśmiechał się kokieteryjnie, przytulał kogoś, a potem Colossus, Warpath czy ktoś inny walił go w łeb i hura, idzie Forearm. Liefeld dość mocno wyspecjalizował się w tworzeniu postaci, które nikogo nie obchodzą, a potem wzniósł to na nowy poziom, kiedy pomógł założyć Image, które było jak cała firma poświęcona tej zasadzie.

Pamiętajcie, że koleś stworzył faceta z czterema ramionami i, jak widać na tym panelu, nie ma cholernego pojęcia, jak narysować faceta z czterema ramionami. „Co masz na myśli, skąd pochodzi to ramię? Lay off me asshole I have to draw like TWENTY PAGES this month.”

W tym komiksie, lider X-Force, Cable (gorszy niż poprzedni lider, Network) i Domino (z proporcjonalną siłą i szybkością Peteya z Our Gang) cieszą się kąpielą parową. Jak wiemy z LIVING ON THE PLANET EARTH, woda ma różne odcienie zieleni, jest nieprzezroczysta, a po podgrzaniu wydziela kłębiące się pióropusze dymu. Ale niektóre z tych pióropuszy dymu dochodzą spoza ekranu, więc może w pokoju jest kilka ogromnych wanien, a może ktoś rzuca ozdobne zasłony.

Widziałem swoją porcję okładek X-Force. Domino ma być około 1/8 wielkości Cable’a. Może górna część wanny jest bliżej nas niż dolna, a my patrzymy na nią z jakiejś dziwnej perspektywy ptasiego oka 6/4 do góry nogami. Domino ma jednak rację, robi się za stara na tego typu treningi. Przez to jej uda wyglądają jak spieprzone bochenki chleba i rozstępy, których mógłbyś użyć do mierzenia wzrostu swoich dzieci. Myślę, że Rob zaczął rysować panel, zdał sobie sprawę, że jest do bani w rysowaniu wody, ale musiał rysować linie GDZIEKOLWIEK, żeby ludzie wokół niego myśleli, że ciężko pracował nad tą wodą.

lol, ale sprawdź ten seksowny dialog

Ten pistolet jest całkowicie wygięty w środku, prawda? To nie tylko ja?

Co to za kije, które wychodzą z plecaków Cable’a i Deadpoola? Miecze? Noże? Nowatorskie cygara? Dlaczego Cable ma HAL 9000 na plecach? Dlaczego Cable jest sześć razy większy od Deadpoola? Jezu Chryste, spójrz, jak wielkie musi być jego lewe ramię.

Zabawna gra w picie Liefelda: strzelaj za każdą sakiewkę, którą narysował na postaci. Świetnie, teraz masz zatrucie alkoholowe.

W „How to Draw Comics the Marvel Way”, „Drawing Comics in the Style of Detective Comics Comics”, „Aping Shit the Valiant Way” i każdym innym poradniku rysunkowym, w którym brałem udział, jest wyraźnie napisane, że każda linia, którą narysujesz na twarzy danej osoby, dodaje jej wieku. Kiedy rysujesz dzieci lub seksowne, młode kobiety, dajesz im czyste powierzchnie, aby zasugerować młodość i napięcie żył, a kiedy rysujesz Clinta Eastwooda w opasce na oczach, obściskującego się z Gen 13, rysujesz mu całą twarz, aby dać ludziom do zrozumienia, że jest stary. W zależności od tego, z kim rozmawiasz, każda kreska może równać się rokowi dodanemu do życia twojej postaci.

Shaft, młody przywódca nieuczciwego zespołu operacyjnego „Youngblood”, ma 900 lat. I patrzy przez naprawdę cienkie ślepia. Poza tym, jego głowa płonie. Image Comics żyje chwilą i doprowadza ją do ekstremum, nie mieli czasu nauczyć się, że kiedy trzymasz głowę w cieniu, to blokuje ona światło zarówno na twojej twarzy, jak i na twoich włosach. Robisz badania do Króla Lwa? Niech Disney Comics pojedzie do pieprzonej Afryki i przyjrzy się, jak pracują lwy, narysuje lwa z punktu widzenia, którego żaden człowiek nie może zobaczyć, i kiedy tusz jest jeszcze mokry, przeciągnie po nim grzebieniem.

Czy to nie zabawne, że kiedy poproszono Roba Liefelda o stworzenie uniwersum postaci dla jego własnej linii komiksowej, narysował faceta, który wygląda dokładnie jak Rob Liefeld i nazwał go „Shaft?”

Wiecie co? Nawet gdyby ten koleś nie był Quadzillą, nie ma mowy, żeby był w stanie poskładać nogi do kupy z tymi wszystkimi woreczkami, podwiązkami i innymi pierdołami. Jezu, spójrzcie jak wysoko jest ta jedna opaska wokół jego nogi. Jakiemu celowi może to służyć? Jego spodnie są tak niewygodnie ciasne, że jego pachwina wbija się w jakąś nadętą gwiazdkę. Jego pasek jest juuuuuuuuust pod sutkami. Prawdziwym hitem są jednak nakolanniki. Co do kurwy nędzy musi przechodzić przez głowę Liefelda, kiedy rysuje postać? „Yep, crew cut, I’ll put Boba Fett’s rocket on his back. Hmm, oh, GOTTA go z metalowymi naramiennikami i ogromnym złotym łańcuchem Run-DMC. Ok, pas…uh…pouchespouchespouchespouchespouchespouchespouchespouchespouches rzeczy na nogi, oh, KNEEEEEEPADSSSSSS yessss”. Podsumowując, nienawidzę Roba Liefelda i powinien zostać wrzucony do studni.

Kontynuuj czytanie: 40 do 31 | 30 do 21 | 20 do 11 | 10 najgorszych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.