Justin + Kate Moore – Country’s Greatest Love Stories

W dniu, w którym Justin Moore poślubił swoją żonę Kate w 2007 roku, nie tylko podpisał licencję małżeńską; podpisał również kontrakt z wytwórnią płytową.

Od tego czasu, to była szybka jazda na szczyt dla tych dwojga, którzy poznali się jako nastolatkowie na wakacjach w Panama City Beach, Fla. Przy ognisku, delektując się s’mores i alkoholami, Kate skradła jego serce zakładając czarno-białą sukienkę w kwiaty, którą wciąż ma (jej mąż nie pozwala jej się jej pozbyć).

„Byliśmy tymi, którzy nie zachowywali się jak wariaci i głupcy. Sprzątaliśmy po naszych pijanych przyjaciołach” – mówi Justin Moore. „To trochę tandetne, ale po prostu siedzieliśmy, rozmawialiśmy i spędzaliśmy czas. Od tamtej pory jesteśmy razem.”

Okoliczności dnia ślubu tej pary były wyjątkowe — i Moore przyznaje, że nie wie, czy jego żona wie, jak wszystko się potoczyło. Zaczęło się od tego, że piosenkarz „Point at You” wpadł w kłopoty w noc poprzedzającą wielki dzień.

„Przyszedłem pijany poprzedniej nocy, wczołgałem się przez moje okno, a moje dwa psy wydostały się na zewnątrz” – przyznaje. „Spędziłem cały dzień ślubu na poszukiwaniu moich dwóch psów. Prawie nawet nie zdążyłem na ślub.”

Na szczęście zdążył na ślub i powiedział „tak” swojej pannie młodej, zanim udał się na przyjęcie — i właśnie wtedy stało się coś innego … ale tym razem były to dobre wieści. Piosenkarz country czekał na kontrakt płytowy z Big Machine Label Group, a kiedy w końcu wszystko się udało, jego menedżer podszedł tuż przed krojeniem tortu przez parę, mówiąc: „Podpisz to teraz!”

„To był wir emocji”, dodaje Moore. „To znaczy, ślub i podpisanie kontraktu płytowego tego samego dnia. To zabawne, w dniu ślubu nawet nic nie pamiętasz. Więc wtedy dostaję się tam i podpisuję mój kontrakt płytowy, a trzy miesiące po tym, jesteśmy w trasie z Lynyrd Skynyrd i Hank Williams Jr.”

Na szczęście, jego żona toczyła się z ciosami, a para ma teraz trzy córki, Ella Kole, Kennedy Faye i Rebecca Klein, a także syna o imieniu Thomas South.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.